Jak
najszybciej zerwałam się łóżka, łzy same wypływały spod moich powiek. Chciałam
jak najszybciej wynieść się z tego
przeklętego miejsca. Na nic nie zwracałam uwagi, chciałam po prostu
zniknąć. Nagle z tego stanu wyrwał mnie czyjś dotyk, jednak ja odtrąciłam tę
rękę, chciałam po prostu odejść. Jednak ten ktoś mi na to nie pozwolił. Siłą
przyciągnął mnie w swoje ramiona, tak że siedziałam na jego kolanach.
-Co się
stało?- usłyszałam delikatnie zachrypnięty głos blisko mojego ucha
-Bo ty… bo
to wszystko… to tylko zakład…- nie wytrzymałam i rozpłakałam się na dobre,
wtulając się w jego ciepłe ramiona.
-Cii
kochanie, nie płacz to był tylko zły sen- jego delikatny dotyk powoli pozwalał
mi się uspokoić-połóż się i spróbuj przespać-polecił tak też zrobiłam nie
przerywając naszego objęcia
-Jestem przy
tobie… zawsze będę- usłyszałam jak przez mgłę, po czym odpłynęłam kompletnie w
krainę Morfeusza.
Obudziłam się dosyć późno bo było coś koło 11
ślub miał się odbyć o godzinie 17, więc zostało mi niewiele czasu by spakować
się na wspólne wakacje, jeżeli po ostatniej nocy piłkarz z nich nie zrezygnuje.
Cały czas miałam przed oczami ten sen, nie wiem co bym zrobiła jakby to okazało
się prawdą. Neymara nie było już w pokoju więc zeszłam do kuchni by go tam
poszukać. Widok który tam zastałam, całkowicie mnie rozczulił a mianowicie Ney
przygotowywał dla nas śniadanie, tańcząc przy tym i wyśpiewując do drewnianej
łyżeczki jakąś melodię z radia. Nie chciałam mu tego przerywać jednak sam to
zrobił gdy zauważył że stoję w drzwiach.
-Siadaj za
chwilę podam śniadanie- trochę speszony zaprosił mnie do stołu.
-Nie
musiałeś tego przygotowywać- powiedziałam bo było mi głupio przez wydarzenia z
ostatniej nocy- ale pyszne- dodałam konsumując przygotowane przez niego
naleśniki z truskawkami.
-Jesteś już
spakowana?- zapytał kiedy odkładałam swój talerz do zlewu by później go umyć
-Nie bo
wiesz, nie wiedziałam co będzie po tych wczorajszych wydarzeniach, i nie
chciałam niczego na tobie wmuszać czy coś…
-żałujesz
tego co się stało?- zapytał stojąc tuż za mną, tak że czułam jego oddech na
karku
-Nie, nie to
miałam na myśli. Chodziło mi o to później
-żartujesz
sobie- odwrócił mnie twarzą do siebie- myślisz że zrezygnował bym ze wspólnych
wakacji tylko dlatego, że obudziłaś mnie w środku nocy? No dobra nie lubię
tego, ale jak robisz to ty to nie mam nic przeciwko. Kochanie każdemu może się
czasem przyśnić coś złego, i potrzebuje wtedy by ktoś go przytulił, więc
skarbie pamiętaj następnym razem nie próbuj uciekać tylko się przytul- szczerze
się uśmiechnął i poprawił kosmyki włosów które wyszły z mojego koczka.
Zaczarowana głębią jego oczu nie mogłam się powstrzymać i stojąc na palcach
musnęłam jego usta, ten długo nie czekając przyciągnął mnie
do siebie i
podniósł tak że ja oplotłam jego biodra nogami.
Ku mojemu
rozczarowaniu po chwili przerwał pocałunek i odstawił mnie na miejsce
-nie
zaczynaj bo musimy się jeszcze spakować i wyszykować na imprezkę Cesca
Tak więc
oboje rozeszliśmy się do swoich pokoi by przygotować bagaże na wakacje. Miałam
o tyle utrudnione zadanie, że nie wiedziałam co jest naszym celem podróży. Tak
więc spakowałam dużo letnik ubrań czyt.
Sukienek, spodenek, i koszulek, ale zabrałam również kilka ciepłych
bluz. Szybko się z tym uwinęłam i postanowiłam sprawdzić jak tam bawi się
piłkarz, i jakżeby inaczej szło mu marnie, więc pomogłam mu poukładać rzeczy w
miarę równą kostkę po czym wsadziłam je do jego torby.
Po pakowaniu
wspólnie przygotowaliśmy obiad, i znów rozeszliśmy się w dwie różne strony by
przygotować się na ślub naszych przyjaciół. Mi oczywiście zajęło to trochę
więcej czasu, bo już kiedy się czesałam słyszałam dochodzące z salonu odgłosy
telewizora, pewnie znalazł sobie jakąś powtórkę meczu. Mam nadzieję że nie
żałował tego że musiał na mnie czekać, i widząc jego minę kiedy zeszłam po
schodach w sukience tak
chyba właśnie było.
Przyjęcie
upłynęło w miłej atmosferze. Poznałam rodziny państwa młodych, i wszyscy
dziękowali mi że pomogłam zakochanym w powrocie do siebie.
Wieczorem
wszyscy się pożegnaliśmy i życzyliśmy udanych wakacji. Wróciliśmy do domu tylko
po to by się przebrać i zabrać bagaże które już czekały w przedpokoju.
-Ney co ty
robisz?- roześmiałam się zdziwiona, kiedy piłkarz zatkał mi uszy żebym nic nie
słyszała
-Oj no bo to
ma być niespodzianka a nie jakaś wszystkowiedząca baba mi tu wypapla cel naszej
podróży- przyjął skruszoną minkę
-Oj no dobrze
wybaczam, ale skoro wyczytywała więc chyba powinniśmy iść
-A tak,
rzeczywiście
Tak więc
rozpoczęła się nasza podróż. Na miejscu byliśmy po jakiś 4 godzinach, a widok z
lotniska był…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No witam moi kochani czytelnicy
Tak więc oddaje wam nowy rozdział
Jak myślicie gdzie polecieli na wakacje?
Pewnie zgadniecie bo po ostatnim rozdziale wyszło
Że jestem bardzo przewidywalna L
W ogóle to smutam bo sezon żużlowy mi się kończy
Pyzatym idę sobie dzisiaj do szkoły i będziemy siedzieć tam
bezczynnie
Przez trzy godziny, brawa dla naszych ”genialnych”
nauczycieli
Kiedy następny nie wiem bo laptop mi się trochę psuje
Pamiętajcie że was bardzo, bardzo, bardzo kocham
AMZ xoxo