sobota, 19 lipca 2014

~17 Nie pomyliłeś pokoi?

Tak jak myślałam obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Rozebrałam się tylko i w samej bieliźnie z powrotem przykryłam się kołdrą. Wystukałam jeszcze sms-a do Neymara "miałeś rację" i ponownie zasnęłam.
Poczułam jak ktoś delikatnie głaszcze mnie po policzku, więc powoli otworzyłam oczy bo nie chciałam spłoszyć tej osoby, a uczucie kiedy mnie dotykał było takie.... miłe. Kogo innego mogłabym ujrzeć jak nie mojego ulubionego brazylijskiego piłkarza.
-Jak ty się tu dostałeś?- zadałam pierwsze nasuwające mi się pytanie nie zważając na to że mój głos był mocno zachrypnięty
-Powiedziałem sprzątaczce, że chce zrobić niespodziankę mojej dziewczynie- wskazał na talerz z kanapkami
-Nie chce mi się jeść
-Ale musisz by nabrać siły i szybciej wrócić do zdrowia
-Yy- wykręcałam się jak małe dziecko
-To chociaż wypij herbatkę z miodem i cytrynką- z jego pomocą wzięłam kubek w dłonie i napiłam się parującej cieczy
-Dziękuję- posłałam mu nikły uśmiech
-Nie masz za co. Poczekaj tu chwilę to skoczę do naszego klubowego lekarza po jakieś pigułki
-Tylko teraz weź klucz by nie zawracać głowy żadnej sprzątaczce i nie wkręcał im żadnych bajeczek
-Zaraz wracam- to mówiąc opuścił mój pokój i zamknął za sobą drzwi
Tak jak powiedział wrócił po około pięciu minutach i podał mi jakieś tabletki. Niewiele myśląc wzięłam wszystkie naraz popijając herbatką którą mi wcześniej podał, no chyba by mnie nie otruł, co nie?
-Super rozchorować się na kilka dni przed urodzinami- posmutniałam
-Masz niedługo urodziny?- zaciekawił się
-Nom ale najwidoczniej spędzę je w łóżku
-A kiedy konkretnie one są?
-Pojutrze
-Zapamiętam. Potrzebujesz czegoś jeszcze? Bo muszę uciekać na trening, ale jeśli chcesz to zostanę z tobą.
-Nie ma spadaj na trening! I bez wykrętów- albo mi się wydawało albo Ney posmutniał
-To może kiedy już wrócę i nie będziesz zmęczona, to może... obejrzymy razem jakiś film?- zapytał nie pewnie
-Z miłą chęcią- tak ja chyba rzeczywiście jestem chora
-To do zobaczenia za parę godzin - cmoknął mnie delikatnie w policzek i wyszedł
Nie wiem co się ze mną dzieje bo kiedy Neymar opuścił już moją sypialnie ja nadal myślałam o jego miękkich ustach na moim policzku.Potem przypomniała mi się ta magia płynąca z tych jego brązowych paczałek. Magia? co ja bredzę? chyba już ze mną nie za dobrze jest. No ale jeszcze ten jego czarujący uśmiech. Cyba mi jednak gorączka doskwiera a może to coś więcej? Coś o wiele silniejszego i wyjątkowego?

Obudziłam się po kolejnych godzinach snu, było jakoś koło godziny 15 więc za jakieś trzydzieści minut piłkarze powinni wrócić z treningu. Miałam już dość spania więc wzięłam laptopa by sprawdzić co dzieję się w świecie. Na fb nie działo się nic ciekawego, koleżanki dodały nowe zdjęcia jedna zmieniła status na w związku, żadna nowość. Jednak to co zobaczyłam na TT
zwaliło mnie z nóg, no dobra zwaliłoby gdybym nie leżała w łóżku, ale to nie jest ważne A co dokładniej ujrzałam? Sam pan Gerard Pique dodał zdjęcie, i nie było by w tym nic dziwnego, gdyby na tym zdjęciu nie znajdowała się ja, a dokładniej ja śpiąca przytulona do Neymara. Chociaż gdybym miała ocenić to nie wyszliśmy nawet najgorzej w sumie nawet ładnie razem wyglądamy. <Matko co ja bredzę to pewnie przez te gorączkę>
Sprawdziłam jeszcze kilka stron i zamknęłam laptopa gdyż usłyszałam nadchodzących piłkarzy, cóż ich wejścia nie da się przegapić
-Ty Neymar nie pomyliłeś pokoi?!- usłyszałam krzyki z korytarza, a po chwili w drzwiach pojawił się . Muszę przyznać, że w tych dresach wyglądał naprawdę sexownie.
ON
-O już nie śpisz wydał się zaskoczony
-właśnie się obudziłam – postanowiłam nic mu nie mówić o tym zdjęciu, sama dam radę zabić Gerarda.
-To co oglądamy?- podał mi pilota
-Nie wiem. Zaraz zobaczymy co jest ciekawego- i zaczęłam przeskakiwać z kanału na kanał w poszukiwaniu czegoś sensownego. W końcu znalazłam coś czego się tutaj nie spodziewałam
-No dobrze możemy obejrzeć mecz- powiedział i położył się obok mnie
-YYy a możesz podać mi jakąś koszulkę?- co prawda już raz leżeliśmy ze sobą niekompletnie ubrani, ale to była inna sytuacja i byliśmy w tedy nieświadomi swoich czynów. Jednak po chwili zaczęłam się modlić by Neymar nie znalazł tego co znajduje się na tyłach mojej szafy, bo wtedy miałby ze mnie ubaw, i niedbały mi spokoju. Tylko czy kiedykolwiek dzieje się to czego ja chce? No właśnie NIE.

----------------------------------------------
Witam z powrotem mam nadzieję że się podoba. Jak myślicie co znajdzie Ney w tej szafie?
Zachęcam do wyrażenia swojej opinii na temat rozdziału.
 Pozdrawiam AMZ xoxo

6 komentarzy:

  1. Nie wiem gdzie poinformować więc zrobie to tutaj.
    Zapraszam na prolog mojego nowego opowiadania: http://nowa-znajomosc.blogspot.com/ proszę także o opinie.

    A cały blog dzisiaj przeczytam i skomentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle świetny rozdział,a te zdjęcie mrrr,patrzę że dodałaś dzisiaj rozdział i już dzień piękniejszy,ciekawa jestem co bd dalej,proszę dodaj szybko nowy no i dużo weny życzę,pozdrawiam :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!
    Ciekawe co znajdzie Neymar w jej szafie?
    Pique świadkiem na ich ślubie. Wyobrażam to już sobie. ;)
    Ps. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny ^^ Chcialabym miec twoj talent :) Potrafisz wszystko opisac w taki sposob, ze mam wrazenie, ze jestem w ciele Inez (fajnie by bylo) :*
    xoxoCandy

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie kolejny? :) coś mi się zdaje ze znajdzie koszulke z nr 11 :3 weny :* pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaa ej skąd wiedziałas ze koszulkę ? Rozdział wspaniały :).

    OdpowiedzUsuń