niedziela, 3 sierpnia 2014

~20 A dzień się jeszcze nie skończył



Obudziło mnie czyjeś nawoływanie, nie zwróciłam na to uwagi tylko przewróciłam na drugi bok i przykryłam głowę kołdrą.
-ej nie ma tak- zawołał ktoś kogo głos zidentyfikowałam jako Neymar który po chwili zabrał mi moje nakrycie- Umm fajna piżamka- skomentował moje bokserki i luźną koszulkę, która w tej chwili odsłaniała mój płaski brzuch
-Spadaj stąd, i daj mi spać- nie byłam zadowolona z tak rychłej pobudki, chciałam wyrwać mu moja kołdrę ale niestety był ode mnie silniejszy co spowodowało że wpadłam w jego ramiona
-Jak chciałaś się przytulić to trzeba było od razu powiedzieć – zaśmiał się i cmoknął w kącik ust- hahaha ale masz minę- znowu się śmiał ale wypuścił mnie z uścisku. Zdumiona usiadłam na łóżku.
-Dzisiaj są twoje urodziny, więc nie marudź tylko się szykuj bo zaplanowałem dla ciebie cały dzień- albo mi się wydaje albo Brazylijczyk lubi decydować za mnie
-A co będziemy robić?- tak wiem jestem ciekawska
-Niespodzianka-  zrobił tajemniczą minę
-To chociaż powiedz mi jak mam się ubrać nie chcę zaś dziwnie wyglądać wśród ludzi
-Jak dla mnie mogłabyś iść tak jak teraz- puścił mi oczko- ale wiesz ludzie mogliby się oglądać na twój widok, a przecież nie chcemy spowodować wypadku na drodze? Ubierz się zwyczajnie na luzie tak żeby było ci wygodnie. Wrócę po ciebie za pół godziny, i masz być gotowa
Na luzie? Ta ciekawe co ja mam założyć? Po pięciu minutach bezczynnego wpatrywania się w szafę wybrałam ubrania, i udałam się z nimi do łazienki.
Po dwudziestu minutach przebrana i odświeżona wróciłam do pokoju. Przed lustrem zrobiłam sobie jeszcze makijaż i zastanawiałam się co zrobić z włosami
-zostaw rozpuszczone- usłyszałam i ujrzałam Neymara stojącego w drzwiach. Nawet nie usłyszałam kiedy wszedł
-Dzięki- posłałam mu mały uśmiech- czasem się przydajesz- klepnęłam go delikatnie w policzek- i co idziemy?
-Tak. Jasne. Ładnie wyglądasz.
-Dziękuję- zarumieniłam się
-Zjemy jeszcze śniadanie i pojedziemy
Mieliśmy już wychodzić kiedy dobiegł nas dziwne odgłosy z kuchni. Zajrzeliśmy tam a widok nas przeraził. Mianowicie Pique zbierał mąkę z podłogi i wrzucał ją do miski w której mieszał coś Dani, Bartra do innej miski wbijał jajka i nie przejmował się tym że znajduje się tam pełno skorupek od nich.
-Myślicie, że Inez lubi żelki?- zastanawiał się Fabregas
-A kto nie lubi?
-To ja wrzucę- i dosypał całą paczkę do brei którą stworzył Dani z Pique – mieliśmy już dość i niezauważeni wycofaliśmy się z pomieszczenia
-Co oni robią?
-Obawiam się, że twój tort urodzinowy
-Ja tego nie zjem
-uwierz mi ja też tego nie chcę, ale teraz o tym nie myśl i chodź ze mną
Wsiedliśmy do samochodu, który jak się później dowiedziałam Ney pożyczył od kolegi z Madrytu. Droga była długa, cały czas w radiu leciały jakieś piosenki ale kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki utworu Ballada boa, Neymar zaczął śpiewać. Na początku tylko się z niego nabijałam, ale w końcu uległam i dołączyłam do niego. Tak się wygłupiając dotarliśmy do celu, którym okazało się wesołe miasteczko.
-I jak podoba się?- zapytał niepewnie piłkarz, po godzinnej zabawie na wszelakich karuzelach i kolejkach, w jednej budce z zabawkami Neymar wygrał nawet dla mnie wielkiego pluszaka za którego podziękowałam mu skromnym całusem w policzek
-To moje najlepsze urodziny
-A dzień się jeszcze nie skończył. Chcesz watę cukrową
-Tak zawołałam jak taka mała dziewczynka
-To poczekaj tutaj chwilkę- zaśmiał się
Po chwili wrócił i wręczył mi białą bombę kaloryczną na patyku, którą z chęciom się zajadałam, a piłkarz dziwnie mi się przyglądał
-Co? Chcesz kawałek?- podsunęłam mu pod nos a on zjadł.
-Inez bo jest jeszcze jedna sprawa o której chciałem z tobą porozmawiać
-A o jakiej konkretnie- oparłam się plecami o ścianę za mną
-Ja wiem że to dziwne- zaczął niepewnie- znamy się krótko, ale ja to czuję. Zależy mi na tobie i chyba się w tobie zakochałem.- oparł swoje dłonie o ścianę obok mojej głowy i pochylając się pocałował mnie namiętnie. Zaskoczona wyznaniem z przed chwili odwzajemniłam pocałunek
-I co teraz? Ty za parę dni wracasz do Barcelony a ja do Polski
-Jedź ze mną do Katalonii, o ile wiem będziesz miała teraz wakacje, spędźmy je razem a potem pomyślimy
-Daj mi trochę czasu żeby to przemyśleć
-Okej ale mam nadzieję, że się zgodzisz. Wracamy?- skinęłam głową na zgodę a on objął mnie ramieniem i tak szliśmy do samochodu
-Jakie masz plany na najbliższe dni?- rozpoczął rozmowę
-Planuję polecieć do Londynu
-Po co? Kiedy? Myślałem, że zostaniesz z nami na finał
-Spokojnie będę na finale. Chciałam zrobić niespodziankę Fabregasowi, a lecieć chciałam dzień przed finałem
-Aha okej- odprężył się i dalszą drogę prowadziliśmy spokojną rozmowę
Kiedy dotarliśmy do hotelu zdziwił mnie panujący w nim spokój. Nikt nikogo nie gonił, nikt się nie śmiał ani nic nie latało w powietrzu. Jakby inny hotel
-Gdzie wszyscy?- zapytałam towarzysza a on bez słowa chwycił mnie za dłoń i poprowadził zad basen gdzie byli wszyscy których tutaj poznałam, kiedy nas zobaczyli zaczęli śpiewać „sto lat”
-To jest tort zrobiony przez chłopaków?- przerażona zapytałam szeptem Neymara, ten także niepewnie spoglądając na ciasto podszedł do zawodników i zamienił z nimi parę słów
-Zamówili w cukierni szepnął mi na ucho.
Potem przyszedł czas na życzenia wszyscy życzyli mi szczęścia w miłości perfidnie spoglądając w stronę gdzie stał Neymar no nie wiem co ich wszystkich opętało? Każdy też wręczył mi jakiś drobiazg, no ciekawe niby nie mieli opuszczać terenu hotelu a wszyscy pokupowali prezenty. Na samym końcu podszedł do mnie Neymar z ładnie zapakowanym prezentem w ręce, rozpakowałam go ciekawa od razu kiedy mi go wręczył. W środku znajdowała się jego koszulka klubowa po przyjrzeniu zauważyłam że z boku był wykonany mały haft „bądź moją siłą” co upewniło mnie, że jest ona wyjątkowa i nigdy się jej nie pozbędę.
-Dziękuję, jest świetna- pocałowałam go w policzek- jeżeli pozwolisz to założę ją dopiero na finał o będę ci w niej kibicować
-Jasne, będzie mi bardzo miło… tak właściwie to miałem na to cichą nadzieję
Impreza trwała do wczesnych godzin rannych. Tańczyłam z każdym zawodnikiem z niektórymi nawet więcej niż raz. Zatańczyłam nawet z trenerem. Zmęczona już głośną muzyką wjechałam windą na samą górę czyli na patio znajdujące się na dachy budynku. Stanęłam przy brzegu i wpatrywałam się w widok miasta oświetlonego delikatnymi promieniami wschodzącego słońca. Nagle poczułam jak ktoś zakłada mi na ramiona bluzę. Nawet nie musiałam się oglądać by wiedzieć kto to. Poczułam oplatające mnie ramiona w pasie i oparty na moim ramieniu podbródek chłopaka.
Spojrzałam w lewo by utonąć w jego spojrzeniu. Obróciłam się w jego ramionach tak, że stałem z nim teraz twarzą w twarz. Podczas tych nielicznych sytuacji to zawsze Neymar pierwszy mnie całował, nie chciałabym by pomyślał, że ja tego nie chcę więc tym razem to ja pocałowałam jego. Splotłam dłonie na jego karku bawiąc się końcówkami jego włosów. I tak zakończyliśmy ten dzień, a praktycznie rozpoczęliśmy nowy…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo
Jest mi smutno pod ostatnim rozdziałem były tylko 4 kom
Ale trudno popłaczę cicho w kąciku
Teraz mam inny problem a mianowicie nie wiem co pisać w między czasie
Mam wiele pomysłów ale te 3 najbardziej rozwijają się w mojej głowie
Co byście chciały poczytać?

1 Dzieci piłkarzy Cristiano Ronaldo Junior i Susan Messi
Dziewczyna przenosi się do szkoły sportowej najlepszej w kraju
Niestety takowa znajduję się daleko od jej rodzimej Barcelony a mianowicie w Madrycie.
Na jej nieszczęście szkoła okazuję się być opanowana przez Real.
Czy mało znana córka bardzo znanego piłkarza wytrzyma w owym ośrodku
Wśród wrogów, kogo tam pozna i jak potoczą się jej dalsze losy?

2 Tai Woffinden (żużel moja druga miłość)
Zuzia wyjeżdża na wakacje do
Wujka z Wrocławia by spotkać na żywo swoją przyjaciółkę poznaną przez Internet.
Zuzia przegrała swój zakład i teraz ponosi za to karę
Tai wplątuje się w zakład z przyjaciółmi przez który może zranić niewinną osobę
Tylko przez to, że oceniał po okładce
Czy Tai zniszczy wszystko? A czy jak to zniszczy to uda mu się poukładać wszystko na nowo?
Czy jeżeli to poukłada nie zniszczy tego na nowo?

3. Jakub  Kosecki
Kibole z Poznania i piłkarze z Warszawy
Kto wygra?
To kibole byli tymi którzy jej pomogli kiedy najbardziej tego potrzebowała
Stali się rodziną
Co się stanie kiedy Zuzia straci pamięć, a obcy ludzie będą się podawać za kogoś kim nie są?
Czy prawda wyjdzie na jaw?
Czy Zuzia odzyska pamięć?


KOCHAM WAS AMZ <3











7 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział :) ! Mnie ciekawi #1 :) pozdrawiam cirplutko i czekam nq nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne to twoje opowiadanie ;* i Neymar <3 Pięknie piszesz i czekam na następny Pozdro ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne to twoje opowiadanie ;* i Neymar <3 Świetnie piszesz, kocham to opowiadanie ;)) Pozdro + czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaawwwww w jakie to słodkie :* :*
    Czekam na next :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana zostałaś nominowana do VBA! Więcej informacji tutaj ;
    http://polskie-imaginy-o-unionj.blogspot.com/p/versatile.html

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz częściej proszę
    podoba mi sie twoje opowiadania. :)
    S
    SU
    SUP
    SUPE
    SUPER
    SUPE
    SUP
    SU
    S

    OdpowiedzUsuń