No one pov
Wszyscy
piłkarze zebrali się na lotnisku w Madrycie by wrócić do swoich domów i
świętować zwycięstwo. Pogrupowali się w większe i mniejsze zbiorowiska
przyjaciół i wesoło debatowali. Tylko jeden z zawodników nie był szczęśliwy.
Zawsze radosny i uśmiechnięty Brazylijczyk, tym razem siedział w oddali od
pozostałych i wpatrywał się w swój telefon, a kiedy ktokolwiek się do niego
zbliżył by porozmawiać ten na niego warczał i był nie uprzejmy.
-Co z nim
jest?- zastanawiał się Dani, w towarzystwie Gerarda i Cesca
-Inez go
zostawiła- odpowiedział szatyn
-Ale jak
to?- zdziwili się obaj
-Wróciła do
swojego kraju
-Dlaczego
ona mu to zrobiła? Najpierw dała mu nadzieję, a teraz tak po prostu zostawiła?
Nie rozumiem jej
- I już
raczej nie będziesz miał okazji
-Najbardziej
w tej chwili szkoda mi Neya. Nigdy chyba nie widziałem go w takim stanie
-A ja miałem
ją za przyjaciółkę- zawodził Fabs- tak bardzo pomogła mi z moją miłością, a tak
brutalnie pozbawiła jej młodego
-Kto kogo
czego pozbawił?- dobiegł ich dobrze im znany lekko zdyszany kobiecy głos
-O cześć
Inez. Wiesz taka jedna wredna dziewczyna dała nadzieję naszemu przyjacielowi, a
potem go zostawiła teraz biedak się załamał a co u ciebie?- zapytał a i chciał
dalej prowadzić rozmowę, ale przerwał mu Dani uderzeniem w głowę z gazety którą
miał zamiar przejrzeć czasie lotu
-yyy Inez?
Myśleliśmy, że wróciłaś do domu, zapytał Brazylijczyk, a Gerard wytrzeszczył
oczy jakby dopiero teraz dostrzegł z kim wcześniej rozmawiał
INEZ POV
-Co? Nie-
zaśmiałam się, dlaczego miałam wracać do domu przecież obiecałam Neymarowi że
rozważę opcję spędzenia wspólnych wakacji- Widzieliście może gdzieś Neymara, bo
nigdzie nie mogę go znaleźć
-Siedzi tam-
wskazali na samotnie siedzącego chłopaka ze spuszczoną głową wpatrującego się w
coś na telefonie
-yyy co mu?-
zdziwiłam się na ten widok, przecież on prawie zawsze jest radosny i
uśmiechnięty, za co miedzy innymi go uwielbiam
-wiesz
załamał się z lekka chłopak- odpowiedział delikatnie Fabregas
-Czekaj.
Czekaj.- zamyśliłam się na chwilkę- ta historia którą mi przedstawił Pique, to
o mnie i o Neymarze? Uważasz że jestem wredne?!- zwróciłam się już trochę
głośniej do wcześniej wymówionego obrońcy
-yyy to nie
tak. Wiesz, że jesteś najwspanialsza, najcudowniejsza, najspokojniejsza….-
zapewniał
-oj no dobra
niesłodź mi już tylko prowadź do tego odludka- chciałam jak najszybciej
porozmawiać z moim ukochanym piłkarzykiem, bo nie mogłam znieść tego, że się
smuci
-Neymar!-
wywołał go z zadumy przyjaciel z reprezentacji, jednak ten nawet nie podniósł
wzroku znad zdjęcia które miał wyświetlone na telefonie
-Mówiłem, że
macie mnie zostawić w spokoju- odparł smutnym głosem, chłopaki wymownie
spojrzeli na mnie, na co przewróciłam oczami i zabrałam się do roboty.
-Co oglądasz?- zapytałam po czym wyrwałam mu telefon z ręki, ten
przerażony spojrzał w moją stronę- aww nasze zdjęcie, miałeś mi je wysłać-
muszę się przyznać, że to słodkie że przez cały ten czas wpatrywał się w tapetę
na której miał nasze zdjęcie.
-yyy Inez co
ty tutaj robisz- zapytał jakby nie wiedział co się wokół niego dzieje
-no bo jak dobrze pamiętam zaproponowałeś mi wakacje w Katalonii, a ja nie jestem
nienormalna- wzruszyłam ramionami- wiesz darmowe wakacje w Hiszpanii- zaśmiałam
się- nie no żartuję- wytłumaczyłam się kiedy się nie odezwał- no chyba że już
tego nie chcesz…- naprawdę już nie wiedziałam co mam mówić bo ten tylko
siedział i się we mnie wpatrywał, że aż naszły mnie wątpliwości. Nagle poderwał
się z krzesełka złapał mnie w pasie i zaczął się okręcać na co pisnęłam
rozbawiona
-Naprawdę lecisz
ze Mną do Barcelony?- zapytał nie dowierzając
-Wiesz-
zaczęłam niepewnie- rozmyślałam nad tym co powiedziałeś mi w wesołym
miasteczku. Rzeczywiście nie znamy się zbyt długo, i dlatego chcę jechać z
tobą, by się dowiedzieć i sprawdzić czy to co zakiełkowało pomiędzy nami,
rozwinie się i okaże czymś więcej. Naprawdę chcę to sprawdzić i zawalczyć o
to- zapewniałam patrząc mu głęboko w oczy
-Dziękuję-
tylko tyle powiedział, po czym delikatnie wpił się w moje usta. Pocałunek
niestety nie trwał długo, gdyż trener oznajmił, że mamy ładować się na pokład
samolotu
-O Inez
dobrze Cię widzieć- przywitał ją trener- i widzę uśmiech na twarzy Neymara od
razu się pokazał- puścił do młodego zawodnika oczko- Pique Fabregas nie rzucać
się tymi ulotkami!- przepraszam was, ale rozumiecie, to praca na pełen etat
niczym niańka w przedszkolu- ostatnią część zdania dopowiedział nieco ciszej po
czym odszedł w kierunku danej dwójki.
W samolocie
oczywiście musiałam usiąść obok Neymara, który cały czas zapewniał jak to
bardzo cieszy się z tego, że zdecydowałam się mu towarzyszyć. Niestety
pozostałe partnerki piłkarzy wracały innym samolotem, tylko ja zostałam
wkręcona. Podczas lotu Neymar opowiadał mi co już zdążył zaplanować na nasze
wspólne wakacje
-Wiesz
został nam tak właściwie jeszcze tydzień treningów do wakacji, ale będą one już
luźniejsze i mniej wyczerpujące. Potem może gdzieś wyjedziemy na jakieś wyspy
co ty na to?
-Wiesz nawet
jeszcze nie wiemy czy tak długo ze sobą wytrzymamy. Widywanie się na hotelowym
korytarzu to co innego niż mieszkanie w jednym domu.- zapewniałam chodź sama mam
cichą nadzieję że to się uda
To nie był
spokojny lot. Piłkarze już w samolocie rozpoczęli swoją fiestę i świętowanie.
Na początku kulturalnie pili szampana, ale potem bąbelki odbiły im do głów i
zaczęli tańczyć na środku samolotu, a akurat taniec, albo owe wygibasy, które
oni tańcem nazywali, były normalniejszymi rzeczami które się tam działy.
Po
wylądowaniu przesiedliśmy się do autobusu którym przejechaliśmy przez miasto.
Na ulicach zebrało się mnóstwo kibiców którzy skandowali przyśpiewki klubowe,
oraz nazwiska swoich ulubieńców. Wcale im się nie dziwie, w końcu nie
zachowywałam się lepiej kiedy to mój ukochany polski klub został mistrzem.
Wreszcie dojechaliśmy do celu, to znaczy na stary rynek, gdzie dalej
świętowaliśmy zwycięstwo. W takiej sytuacji niestety nie miałam okazji,
dokładniej przyjrzeć się pięknu tego miejsca.
-Obiecuję,
że wrócimy tu kiedyś kiedy będę trzeźwy-
obiecał Neymar przytulając mnie od
tyłu
-Ej bez
macanek mi tu, tylko świętować- zawołał już dość mocno wstawiony Dani

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was
dodaję dla was nowy rozdział
Przejżałyście mnie :D Inezz poleciała do Barcelony ale co dalej dowiecie sie później :P
Wydaje mi się, że coraz mniej osób czyta to opowiadanie
a jeszcze mniej je komentuje
Przykro mi z tego powodu ale cóż żyje się dalej
Pozdrawiam AMZ <33
Świetne! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńTak, nareszcie są razem yhym.. tak jakby :33 Cudowny no po prostu mega ! <33 najlepsze opowiadanie o Neymarze ;D zazdroszczę talentu ;// też tak chce ;pp pozdrawiam Ada .
OdpowiedzUsuńSwietny :) wiedzialam ze pojedzie z nim ;) czekam na next :D
OdpowiedzUsuńSupeeeer ;) Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńRodził ekstra
OdpowiedzUsuńCzekam na jest
Viki
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoje opowiadanie. Natknęłam się na nie dopiero dziś, ale fajnie przedstawiłaś piłkarzy, dość zabawnie, szczególnie brodaty Pique, który mi osobiście bardziej kojarzy się z yeti niż z dzieciakiem, a jednak ten charakter, który mu nadałaś powoduje, że pałam do niego jakąś sympatią :) Generalnie zabieram się za czytanie bloga od początku, ale postanowiłam coś tutaj po sobie zostawić! Pisz, pisz, nie poddawaj się, pamiętaj. Ja też mam bloga i też o piłkarzach Barcy (fanka realu, ale czego się nie robi dla najlepszej przyjaciółki) :) Może zajrzysz? Oczywiście jeśli masz ochotę, do niczego nie zmuszam. My-spain-story.blogspot.com Najistotniejszym jednak jest to, żeby nie rezygnować, bo większość blogów niestety zostaje zawieszona albo przerwana, a to jest straszne! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD...
OdpowiedzUsuńWięcej informacji www.opowiem-ci-historie-pewnej-dziewczyny.blogspot.com xx
super kiedy nastepny ?
OdpowiedzUsuńAle masz super opowiadanie.Wciągneło mnie jak rzadne inne ale dlaczego już nie piszesz twój ostatni post był w sierpniua jest już listopad.Mam nadzieje, że jednak zaczniesz dalej pisać, twój blog jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńW końcu pojawia się nowy rozdział, zapraszam :) http://nowa-znajomosc.blogspot.com/2015/01/rozdzia-6.html
OdpowiedzUsuń