środa, 20 sierpnia 2014

22. Zaproponowałeś mi wakacje w Katalonii



No one pov
Wszyscy piłkarze zebrali się na lotnisku w Madrycie by wrócić do swoich domów i świętować zwycięstwo. Pogrupowali się w większe i mniejsze zbiorowiska przyjaciół i wesoło debatowali. Tylko jeden z zawodników nie był szczęśliwy. Zawsze radosny i uśmiechnięty Brazylijczyk, tym razem siedział w oddali od pozostałych i wpatrywał się w swój telefon, a kiedy ktokolwiek się do niego zbliżył by porozmawiać ten na niego warczał i był nie uprzejmy.
-Co z nim jest?- zastanawiał się Dani, w towarzystwie Gerarda i Cesca
-Inez go zostawiła- odpowiedział szatyn
-Ale jak to?- zdziwili się obaj
-Wróciła do swojego kraju
-Dlaczego ona mu to zrobiła? Najpierw dała mu nadzieję, a teraz tak po prostu zostawiła? Nie rozumiem jej
- I już raczej nie będziesz miał okazji
-Najbardziej w tej chwili szkoda mi Neya. Nigdy chyba nie widziałem go w takim stanie
-A ja miałem ją za przyjaciółkę- zawodził Fabs- tak bardzo pomogła mi z moją miłością, a tak brutalnie pozbawiła jej młodego
-Kto kogo czego pozbawił?- dobiegł ich dobrze im znany lekko zdyszany kobiecy głos
-O cześć Inez. Wiesz taka jedna wredna dziewczyna dała nadzieję naszemu przyjacielowi, a potem go zostawiła teraz biedak się załamał a co u ciebie?- zapytał a i chciał dalej prowadzić rozmowę, ale przerwał mu Dani uderzeniem w głowę z gazety którą miał zamiar przejrzeć czasie lotu
-yyy Inez? Myśleliśmy, że wróciłaś do domu, zapytał Brazylijczyk, a Gerard wytrzeszczył oczy jakby dopiero teraz dostrzegł z kim wcześniej rozmawiał

INEZ POV
-Co? Nie- zaśmiałam się, dlaczego miałam wracać do domu przecież obiecałam Neymarowi że rozważę opcję spędzenia wspólnych wakacji- Widzieliście może gdzieś Neymara, bo nigdzie nie mogę go znaleźć
-Siedzi tam- wskazali na samotnie siedzącego chłopaka ze spuszczoną głową wpatrującego się w coś na telefonie
-yyy co mu?- zdziwiłam się na ten widok, przecież on prawie zawsze jest radosny i uśmiechnięty, za co miedzy innymi go uwielbiam
-wiesz załamał się z lekka chłopak- odpowiedział delikatnie Fabregas
-Czekaj. Czekaj.- zamyśliłam się na chwilkę- ta historia którą mi przedstawił Pique, to o mnie i o Neymarze? Uważasz że jestem wredne?!- zwróciłam się już trochę głośniej do wcześniej wymówionego obrońcy
-yyy to nie tak. Wiesz, że jesteś najwspanialsza, najcudowniejsza, najspokojniejsza….- zapewniał
-oj no dobra niesłodź mi już tylko prowadź do tego odludka- chciałam jak najszybciej porozmawiać z moim ukochanym piłkarzykiem, bo nie mogłam znieść tego, że się smuci
-Neymar!- wywołał go z zadumy przyjaciel z reprezentacji, jednak ten nawet nie podniósł wzroku znad zdjęcia które miał wyświetlone na telefonie
-Mówiłem, że macie mnie zostawić w spokoju- odparł smutnym głosem, chłopaki wymownie spojrzeli na mnie, na co przewróciłam oczami i zabrałam się do roboty.
-Co oglądasz?- zapytałam po czym wyrwałam mu telefon z ręki, ten przerażony spojrzał w moją stronę- aww nasze zdjęcie, miałeś mi je wysłać- muszę się przyznać, że to słodkie że przez cały ten czas wpatrywał się w tapetę na której miał nasze zdjęcie.
-yyy Inez co ty tutaj robisz- zapytał jakby nie wiedział co się wokół niego dzieje
-no bo jak dobrze pamiętam zaproponowałeś mi wakacje w Katalonii, a ja nie jestem nienormalna- wzruszyłam ramionami- wiesz darmowe wakacje w Hiszpanii- zaśmiałam się- nie no żartuję- wytłumaczyłam się kiedy się nie odezwał- no chyba że już tego nie chcesz…- naprawdę już nie wiedziałam co mam mówić bo ten tylko siedział i się we mnie wpatrywał, że aż naszły mnie wątpliwości. Nagle poderwał się z krzesełka złapał mnie w pasie i zaczął się okręcać na co pisnęłam rozbawiona
-Naprawdę lecisz ze Mną do Barcelony?- zapytał nie dowierzając
-Wiesz- zaczęłam niepewnie- rozmyślałam nad tym co powiedziałeś mi w wesołym miasteczku. Rzeczywiście nie znamy się zbyt długo, i dlatego chcę jechać z tobą, by się dowiedzieć i sprawdzić czy to co zakiełkowało pomiędzy nami, rozwinie się i okaże czymś więcej. Naprawdę chcę to sprawdzić i zawalczyć o to- zapewniałam patrząc mu głęboko w oczy
-Dziękuję- tylko tyle powiedział, po czym delikatnie wpił się w moje usta. Pocałunek niestety nie trwał długo, gdyż trener oznajmił, że mamy ładować się na pokład samolotu
-O Inez dobrze Cię widzieć- przywitał ją trener- i widzę uśmiech na twarzy Neymara od razu się pokazał- puścił do młodego zawodnika oczko- Pique Fabregas nie rzucać się tymi ulotkami!- przepraszam was, ale rozumiecie, to praca na pełen etat niczym niańka w przedszkolu- ostatnią część zdania dopowiedział nieco ciszej po czym odszedł w kierunku danej dwójki.
W samolocie oczywiście musiałam usiąść obok Neymara, który cały czas zapewniał jak to bardzo cieszy się z tego, że zdecydowałam się mu towarzyszyć. Niestety pozostałe partnerki piłkarzy wracały innym samolotem, tylko ja zostałam wkręcona. Podczas lotu Neymar opowiadał mi co już zdążył zaplanować na nasze wspólne wakacje
-Wiesz został nam tak właściwie jeszcze tydzień treningów do wakacji, ale będą one już luźniejsze i mniej wyczerpujące. Potem może gdzieś wyjedziemy na jakieś wyspy co ty na to?
-Wiesz nawet jeszcze nie wiemy czy tak długo ze sobą wytrzymamy. Widywanie się na hotelowym korytarzu to co innego niż mieszkanie w jednym domu.- zapewniałam chodź sama mam cichą nadzieję że to się uda
To nie był spokojny lot. Piłkarze już w samolocie rozpoczęli swoją fiestę i świętowanie. Na początku kulturalnie pili szampana, ale potem bąbelki odbiły im do głów i zaczęli tańczyć na środku samolotu, a akurat taniec, albo owe wygibasy, które oni tańcem nazywali, były normalniejszymi rzeczami które się tam działy.
Po wylądowaniu przesiedliśmy się do autobusu którym przejechaliśmy przez miasto. Na ulicach zebrało się mnóstwo kibiców którzy skandowali przyśpiewki klubowe, oraz nazwiska swoich ulubieńców. Wcale im się nie dziwie, w końcu nie zachowywałam się lepiej kiedy to mój ukochany polski klub został mistrzem. Wreszcie dojechaliśmy do celu, to znaczy na stary rynek, gdzie dalej świętowaliśmy zwycięstwo. W takiej sytuacji niestety nie miałam okazji, dokładniej przyjrzeć się pięknu tego miejsca.
-Obiecuję, że wrócimy tu kiedyś kiedy będę trzeźwy-  obiecał Neymar przytulając mnie od  tyłu
-Ej bez macanek mi tu, tylko świętować- zawołał już dość mocno wstawiony Dani
Impreza zakończyła się o wczesnych godzinach porannych. Co dziwne wszyscy wrócili do domu o swoich siłach, a o niektórych naprawdę martwiłam się, że zaliczą zgon. Niestety martwię się, że to nie koniec ich świętowania. Wiadomo to było, świętowanie razem z kibicami, więc nie można było zaszaleć do końca, bo wiadomo co by wtedy było. Wraz z Neymarem podjechaliśmy taksówką pod jego dom. Jednak byłam zbyt zmęczona by przyjrzeć się budynkowi. Skierowałam się tylko do pokoju gościnnego który wskazał mi Ney i po prostu w nim zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was 
dodaję dla was nowy rozdział
Przejżałyście mnie :D Inezz poleciała do Barcelony ale co dalej dowiecie sie później :P
Wydaje mi się, że coraz mniej osób czyta to opowiadanie
a jeszcze mniej je komentuje 
Przykro mi z tego powodu ale cóż żyje się dalej

Pozdrawiam AMZ <33

12 komentarzy:

  1. Świetne! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, nareszcie są razem yhym.. tak jakby :33 Cudowny no po prostu mega ! <33 najlepsze opowiadanie o Neymarze ;D zazdroszczę talentu ;// też tak chce ;pp pozdrawiam Ada .

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny :) wiedzialam ze pojedzie z nim ;) czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rodził ekstra
    Czekam na jest
    Viki

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie. Natknęłam się na nie dopiero dziś, ale fajnie przedstawiłaś piłkarzy, dość zabawnie, szczególnie brodaty Pique, który mi osobiście bardziej kojarzy się z yeti niż z dzieciakiem, a jednak ten charakter, który mu nadałaś powoduje, że pałam do niego jakąś sympatią :) Generalnie zabieram się za czytanie bloga od początku, ale postanowiłam coś tutaj po sobie zostawić! Pisz, pisz, nie poddawaj się, pamiętaj. Ja też mam bloga i też o piłkarzach Barcy (fanka realu, ale czego się nie robi dla najlepszej przyjaciółki) :) Może zajrzysz? Oczywiście jeśli masz ochotę, do niczego nie zmuszam. My-spain-story.blogspot.com Najistotniejszym jednak jest to, żeby nie rezygnować, bo większość blogów niestety zostaje zawieszona albo przerwana, a to jest straszne! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD...
    Więcej informacji www.opowiem-ci-historie-pewnej-dziewczyny.blogspot.com xx

    OdpowiedzUsuń
  9. super kiedy nastepny ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale masz super opowiadanie.Wciągneło mnie jak rzadne inne ale dlaczego już nie piszesz twój ostatni post był w sierpniua jest już listopad.Mam nadzieje, że jednak zaczniesz dalej pisać, twój blog jest bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu pojawia się nowy rozdział, zapraszam :) http://nowa-znajomosc.blogspot.com/2015/01/rozdzia-6.html

    OdpowiedzUsuń